Co wspólnego ma wino z jogą? 

Co wspólnego ma wino z jogą? 
Co wspólnego ma wino z jogą? 
Opublikowano:

Co pierwsze przychodzi Ci do głowy na myśl o winie? Kolacja w restauracji, wieczór spędzony z drugą połówką, a może spotkanie z przyjaciółką? A gdyby tak picie wina połączyć ze sportem, a dokładniej – z jogą?

Brzmi jak brednie? Wcale nie! Drunk yoga, czyli „pijana joga” to połączenie jogi i picia wina. Tak, na zajęciach pije się wino! Czym dokładnie jest drunk yoga i jaka jest historia tej dziwnej, kontrowersyjnej odmiany jogi?

Drunk yoga, czyli „pijana joga”

Pomysł na „pijaną jogę” zrodził się w Nowym Jorku w… barze. Wpadła na niego instruktorka jogi Eli Walker. Luźno rzucony pomysł niedługo później okazał się strzałem w dziesiątkę. Zajęcia drunk yogi przyciągnęły do Eli masę nowych osób.

W czym tkwi sekret „pijanej jogi”? W zupełnie innej, luźniejszej atmosferze. Niewielka dawka alkoholu pomaga się rozluźnić, otworzyć na pozostałe osoby, a także porzucić kompleksy spowodowane wyglądem czy wstyd przed wykonywaniem niektórych ruchów (asan).

Drunk yoga to zajęcia trwające 90 minut. Pierwsze 45 minut to czas na nauczenie się poszczególnych sekwencji ruchów, czyli asan. Kolejne 45 minut to ćwiczenie gotowego układu z kieliszkiem wina w dłoni. Wszystkie asany dobrane są w ten sposób, aby można było swobodnie je wykonywać z jedną zajętą dłonią, bez ryzyka wylania wina czy upuszczenia kieliszka.

„Pijana joga”, choć zyskała całe rzesze zwolenników, budzi spore kontrowersje. Pierwszą podnoszoną kwestią jest bezpieczeństwo ćwiczących osób. Alkohol sprawia, że mięśnie ulegają rozluźnieniu. Zbyt płynne, niekontrolowane ruchy to zwiększone ryzyko kontuzji.

Kolejną kwestią jest sama istota jogi. Joga to rodzaj ćwiczeń, który powinien pozwolić na wyciszenie, podróż w głąb siebie, skupienie się na swoim wnętrzu, swoich emocjach, tym, co czujemy w danej chwili. Alkohol, nawet w niewielkiej dawce, utrudnia skupienie uwagi, a panująca na zajęciach luźna atmosfera dodatkowo nie sprzyja wyciszeniu i wsłuchaniu się w głos własnego organizmu.

Jogini stronią również od wszelkich używek, nawet od kawy. Picie wina podczas praktyki jogi jest dla wielu joginów wręcz niestosowne.

Cóż, ciężko powiedzieć, aby zajęcia drunk yogi faktycznie miały wiele wspólnego z klasyczną praktyką jogi. Osoby, które cenią sobie tę formę aktywności w tradycyjnej odsłonie, a przede wszystkim jej kojące działanie na umysł, z pewnością będą stronić od zajęć „pijanej jogi”.

Drunk yoga powinna z kolei przypaść do gustu tym, którzy chcą zaznać nieco relaksu po ciężkim dniu, trochę się rozruszać, a dodatkowo wypić lampkę dobrego wina. „Pijaną jogę” powinny polubić szczególnie te osoby, którym ciężko zmusić się do aktywności fizycznej.

Kalkulator promili – sprawdź poziom promili po „pijanej jodze”

Drunk yoga zaciekawiła Cię na tyle, że chcesz spróbować? W takim razie niech mata i lampka wina idą w ruch! A po skończonych ćwiczeniach z kieliszkiem wina w dłoni dobrze jest sprawdzić poziom promili znajdujący się w organizmie. Pomoże Ci w tym kalkulator promili.

Kalkulator promili to aplikacja internetowa, która pozwoli Ci na oszacowanie ile promili może znajdować się w Twoim organizmie po wypiciu lampki (lub kilku lampek) wina. Wystarczy, że uzupełnisz dane dotyczące spożytego trunku – jego pojemność, rodzaj, zawartość procentową czystego alkoholu, godzinę spożycia. Oprócz tego podać musisz również wagę i wzrost. Na tej podstawie wirtualny alkomat w kilka chwil oszacuje wynik.

Wypróbuj wirtualny alkomat już dziś i sprawdź ile promili znajduje się w Twoim organizmie – po „pijanej jodze” i nie tylko.

Dodaj swój pierwszy alkohol: